Jaka jest twoja wymarzona praca?

środa, sierpnia 20, 2008

Zarobić na "Polskiej Dumie"

Są tacy, co przychodzą codziennie. Potrafią wytypować kilkanaście koni i kilkanaście psów w kilkudziesięciu gonitwach. Niektórzy robią zakłady po 20 funtów, inni po 1 funcie. Od wielu, już nad ranem czuć alkohol. Niektórzy przychodzą sami, inni z rodziną - na przykład z żoną i dwójką dzieci. - Nie, dzieci oficjalnie nie powinny tu przebywać, ale dla stałych klientów często przymykamy na to oczy - przyznaje Ellen.
A dzieci uczą się szybko...

- Często zabieram syna na wyścigi, bo znam pracownika, który przepuszcza nas przez bramkę. Ostatnio mój 8-letni syn mnie zszokował mówiąc „Tato postaw za mnie piątkę na faworyta w następnej gonitwie”. Innym razem spytał mnie, czy już skończyłem czytać książkę. Odpowiedziałem, że tak i dalszych pytań nie było. Potem okazało się, że sprzedał ją na eBay – opowiada - Zac, przedsiębiorca budowlany, który w zakładzie bukmacherskim korzysta z maszyn do gry i obstawia wyścigi konne. Trochę wygrywa, trochę przegrywa, ale nie ma przez swoje hobby problemów finansowych.

A czy zarabianie na wyścigach jest możliwe?
- Niektórzy nasi klienci twierdzą, że są na plusie, że na tym zarabiają. Ale gdyby to była prawda, nas by tu nie było. Oczywiście zdarzają się duże wygrane i to właśnie daje nadzieję pozostałym – mówi Ellen.

Hazard to nałóg jak każdy inny. Można zaryzykować stwierdzenie, że każdy stały klient jest uzależniony. Na ścianie wisi plakat zachęcający do korzystania z telefonu zaufania dla hazardzistów. Są także ulotki, które „pomogą utrzymać kontrolę nad graniem”. Komisja przyznające koncesje zakładom bukmacherskim nakłada na nie wymóg dystrybuowania takich materiałów.

Miłośnicy zakładów sportowych i gier liczbowych dowiedzą się z nich, że symptomy takie jak zaniedbywanie życia prywatnego i zawodowego przez hazard, granie dopóki nie skończą się pieniądze, lub nieumiejętność cieszenia się wygraną i zaprzestania gry, są alarmujące. Oprócz skorzystania z telefonu zaufania można w takiej sytuacji, tak jak w przypadku innych nałogów, przyznać się przed samym sobą oraz swoim bliskim, że straciło się kontrolę nad sytuacją. Autor ulotki doradza także, by robić sobie choć krótkie przerwy od gry, tak aby choć na chwilę wrócić do rzeczywistości. Są także centra pomocy i miejsca odwyku dla hazardzistów.

Niejeden pracownik zakładów bukmacherskich stracił już pracę bo posiadaną wiedzę wykorzystywał, by grać. We wszystkich zakładach panuje zasada, że pracownikom nie wolno obstawiać. Tymczasem kasjerzy u bukmacherów nie zarabiają dużo. Zwykle jest to od 6 do 8 funtów za godzinę.

- Kiedy dwa i pół roku temu nudziło mi się na emeryturze i szukałem dodatkowego zajęcia, byłem przekonany, że mój brak wiedzy o zakładach sportowych, dyskwalifikuje mnie jako kandydata do takiej pracy. Okazało się jednak, że zostałem przyjęty i robię to do tej pory. Pracodawca woli nauczyć cię wszystkiego, co powinieneś wiedzieć o zakładach niż zatrudnić hazardzistę - opowiada Tom.

Brak komentarzy: