Irlandzkie rodziny szukające niań i pomocy domowych przyjeżdżają do Polski, by wybrać w castingu najlepszą kandydatkę - informuje “Metro”. Roy i Nel przyjechali z Cork, gdzie prowadzą restaurację. On - po czterdziestce, ona - sporo młodsza. Spokojni, skromnie ubrani. Szukają opiekunki do czteroletniego Padraiga i dwuletniej Susan. Z kandydatkami na opiekunkę dla ich dzieci spotykają się w jednym z warszawskich hoteli. Na ten casting przychodzi także dziennikarka “Metra”. Zasypują mnie pytaniami - relacjonuje autorka artykułu. Obok podstawowych (czy zajmowałam się dziećmi, gotuję, palę, mam narzeczonego) pytają też, czy lepiej dogaduję się z ojcem czy matką, czy kąpię się rano, wieczorem czy dwa razy dziennie, ile godzin śpię. Proszą też o zaświadczenie od lekarza. Będziesz miała u nas jak w raju. Miesięcznie 750 euro, wyżywienie, własny pokój, wspólne podróże po świecie - zapewnia Nel. Widać, że zależy im, by przywieźć opiekunkę z Polski - komentuje dziennikarka. Roy i Nel to tylko jedna z wielu irlandzkich i angielskich rodzin, które w ostatnich tygodniach odwiedziły Warszawę. Chcą same znaleźć w castingu nianię. Co prawda i w Polsce, i w ich krajach działają agencje, które poszukują niań, ale spotkania “twarzą w twarz” organizują bardzo rzadko. Wszystko przez koszta. Czasem agencji trzeba zostawić wartość trzymiesięcznego wynagrodzenia - twierdzi Ewa Przybylska z agencji pracy tymczasowej Manpower. Anna Sadowska z Help-Home dodaje: Na Zachodzie powoli odchodzi się od popularnego systemu Au Pair. Zatrudniona tak opiekunka może pracować tylko rok. Dziecko się do niej przyzwyczaja, a ona musi wyjechać. Nasi klienci poszukują niani na minimum trzy lata. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca w warszawskiej “Gazecie Wyborczej Praca” pojawiło się 16 ogłoszeń o castingach na nianie (kolejne były m.in. w Łodzi i Gdańsku). Polki odpowiadają na nie, wysyłając CV mailem - pisze “Metro”. (PAP)
Jaka jest twoja wymarzona praca?
piątek, czerwca 09, 2006
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz